Dobre foteliki samochodowe podlegają wielu różnym przepisom, restrykcjom i wymogom. Odpowiednie wyposażenie, sposób montażu czy testy bezpieczeństwa to tylko niektóre z kwestii, na jakie należy zwrócić uwagę przed zakupem fotelika. Jedną z najnowszych jest europejska norma I-size. Na czym dokładnie polega?
I-size to nowe europejskie przepisy, które regulują sposób podróżowania z dziećmi. Norma I-size powstała w odpowiedzi na próby ulepszenia funkcjonującej dotychczas normy homologacji ECE R44, która decyduje o tym, czy foteliki dziecięce zostaną dopuszczone do sprzedaży. Po latach analiz specjaliści doszli bowiem do wniosku, że sam certyfikat ECE R44 nie świadczy o tym, że dany produkt zapewnia dziecku właściwy poziom bezpieczeństwa. Wśród wypuszczonych na rynek modeli możemy przecież znaleźć zarówno takie, które otrzymały bardzo dobre noty w prestiżowych testach bezpieczeństwa (np. ADAC), jak i te, które ledwo je przeszły.
Rozwiązaniem tego problemu miało być wprowadzenie normy I-size, która wywołała prawdziwą rewolucję na rynku fotelików samochodowych. Jej najważniejszym założeniem była rezygnacja z obowiązującego dotychczas kryterium wagi na rzecz kryterium wzrostu. To oznacza, że foteliki I-size zastępują wcześniejsze siedziska z przedziałów masowych – jak np. 0-13 kg, 9-18 kg czy 9-25 kg – pozwalając rodzicom na wybranie odpowiedniego modelu ze względu na wzrost ich dziecka.
Taki sposób podróżowania z najmłodszymi zapobiega zbyt wczesnemu przesadzaniu ich do fotelików o większym przedziale wagowym, co przekłada się na poziom ich bezpieczeństwa. Dzieci powinny być przewożone w fotelikach RWF montownych tyłem do kierunku jazdy tak długo, jak tylko się da – zazwyczaj do około 4. roku życia. Takie rozwiązanie zapewnia im znacznie większą ochronę, niż podróżowanie w modelach montowanych przodem do kierunku jazdy, na które rodzice często decydują się już po ukończeniu przez ich pociechy 1. roku życia. Foteliki dla noworodków z normą I-size wymagają od nich natomiast, by przewozili dzieci tyłem do kierunku jazdy do momentu, gdy te osiągną 75-80 cm wzrostu.
Przystępując do zakupu fotelika samochodowego, możemy się zastanawiać, czy norma I-size rzeczywiście stanowi użyteczny wyznacznik bezpieczeństwa, czy też jest tylko nową modą, o której za kilka lat nikt nie będzie już pamiętał. Aby przekonać się, że foteliki I-size naprawdę zapewniają naszym pociechom większą ochronę podczas jazdy, przyjrzyjmy się kilku istotnym czynnikom, które regulują sposób ich używania.
Atest I-size mogą otrzymać tylko te foteliki, które posiadają system mocowania ISOFIX. Badania pokazują, że to właśnie taki sposób montażu jest najlepszy, gdyż zapewnia o wiele większą stabilność – a co za tym idzie, bezpieczeństwo – niż przypięcie go standardowymi pasami samochodowymi.
Wiele z dostępnych na rynku modeli nie daje nam jednak takiej możliwości, wobec czego rodzice poprzestają na umocowaniu fotelika za pomocą bardziej zawodnych pasów bezpieczeństwa. Rozwiązanie tego problemu niesie ze sobą norma I-size, która wymaga, by posiadające ją produkty były wyposażone w system ISOFIX. Kupując fotelik I-size, możemy więc mieć pewność, że jego solidny montaż zwiększy poziom ochrony naszych dzieci.
Istotne jest także, że crash-testy fotelików z normą I-size różnią się nieco od testów standardowych siedzisk. W przeciwieństwie do zwykłych fotelików, są one także badane pod kątem zderzeń bocznych i dachowania, a występujące w ich testach manekiny zostały zamienione z tradycyjnych manekinów typu P na nowoczesne manekiny typu Q. Te natomiast są wyposażone w większą liczbę czujników, a do tego lepiej odwzorowują budowę ciała i zachowanie dziecka. Taki wyspecjalizowany i przemyślany system testów daje więc rodzicom pewność, że foteliki I-size to najbezpieczniejszy wybór dla ich pociech.
Na naszej stronie internetowej można znaleźć wiele modeli, które oznaczone są jej certyfikatem. Aby je wyszukać, należy przejść do opcji filtrowania w zakładce foteliki dla dzieci, a następnie zaznaczyć funkcję "I-size". Warto jednak pamiętać, że szukając tego typu siedzisk można natrafić na nazwę „i-fix”, która również świadczy o tym, że interesujący nas produkt spełnia nowe standardy europejskie.